fbpx
Scroll Top
Opowieść Osiągnięć i Nadziei
To wyjątkowy projekt, realizowany przez Fundację MOŻESZ, w którym pokazujemy, że osoby z niepełnosprawnościami mogą być aktywne, samodzielne i osiągać znaczące sukcesy w życiu osobistym oraz zawodowym.

Poznaj bohaterów projektu, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami, pasjami i osiągnięciami. Razem z nimi zrywamy ze stereotypowymi wyobrażeniami i promujemy równość szans, a także zachęcamy do akceptacji oraz włączenia osób z niepełnosprawnościami w różne dziedziny życia społecznego.
Obejrzyj spoty społeczne
Posłuchaj podcastów
Przeczytaj wywiady
Inspiruj się, poszerzaj horyzonty i odkrywaj

Projekt jest finansowany ze środków PFRON przekazanych za pośrednictwem Województwa Zachodniopomorskiego.

żołnierz, który przeżył zamach na swoje życie
Dariusz Cegiełka

Kiedy większość ludzi słyszy „osoba niepełnosprawna”, myśli o osobach starszych z wieloma ograniczeniami fizycznymi. Ale nasz bohater to pełen siły oficer, sportowiec i ojciec dwóch wspaniałych córek. Dariusz Cegiełka — podoficer roku 2023, Mistrz Świata w siatkówce plażowej osób niepełnosprawnych (2024), Mistrz Polski w siatkówce plażowej na siedząco (2023, 2024), Wicemistrz Polski w siatkówce na siedząco (2023), od 2023 roku lider klasyfikacji indywidualnej Para Volley Europe w siatkówce plażowej osób niepełnosprawnych.

Każde doświadczenie, nawet to bolesne, staram się przekuć w coś pozytywnego. Moim celem na horyzoncie jest udział w Paraolimpiadzie. Dzięki przeszłości jestem silniejszy i bardziej zdeterminowany, aby spełniać swoje marzenia.

Kiedy odkryłeś swoją niepełnosprawność i w jakich okolicznościach?
Aktywność fizyczna zawsze była istotnym elementem mojego życia. W czasach szkolnych intensywnie trenowałem dziesięciobój, będąc nawet kandydatem do polskiej kadry juniorów. Z czasem znalazłem inne pasje, a w końcu związałem swoje życie z wojskiem, stając się żołnierzem zawodowym. W 2012 roku, podczas misji w Afganistanie, moje życie diametralnie się zmieniło. To był 29 września, ostatni patrol przed planowanym powrotem do kraju. Nasz oddział został zaatakowany, a pocisk z RPG trafił w pojazd, którym kierowałem. W wyniku eksplozji doznałem rozległych obrażeń lewej nogi oraz poważnego urazu akustycznego. Zostałem natychmiast przetransportowany do punktu medycznego, gdzie początkowo zdecydowano o amputacji nogi poniżej kolana. Na szczęście znalazł się polski lekarz, który podjął próbę uratowania kończyny. Przeszedłem szereg operacji – w Ghazi, Rammstein i później w Warszawie. Mimo tych wysiłków usłyszałem od lekarzy bolesne słowa: „Nigdy nie będzie pan normalnie chodził”. W tamtym czasie poruszałem się o kulach ortopedycznych.

Jak przyjąłeś tę diagnozę?
Dla kogoś, kto przez całe życie był bardzo aktywny fizycznie, takie słowa były jak cios prosto w serce. Na początku kompletnie mnie to załamało. W głowie piętrzyły się czarne scenariusze, a wizja przyszłości wydawała się pozbawiona sensu. W tamtym momencie wydawało mi się, że mój świat się kończy.

Jednak po kilku miesiącach postanowiłem, że nie dam się złamać. Zaczęła się długa i wyczerpująca rehabilitacja, w której musiałem mobilizować wszystkie siły. Dzięki konsekwencji pewnego dnia na kontrolnej wizycie u lekarza pojawiłem się już bez kul. Wyraz zdumienia na jego twarzy był dla mnie bezcenny.

To naprawdę niesamowite. Co działo się później?
Rok po wypadku wróciłem do służby wojskowej i stopniowo zacząłem podejmować aktywności fizyczne. Gdy Polska otrzymała zaproszenie na Invictus Games, od razu poczułem, że to wyzwanie stworzone dla mnie. Zakwalifikowałem się do edycji w Hadze, gdzie rozpoczęła się moja przygoda z siatkówką na siedząco. Trener kadry Polski, Bożydar Abadżijew, po zgrupowaniach Invictus Games powołał mnie do reprezentacji narodowej. Tak zaczęła się moja droga jako sportowca reprezentującego kraj.

Jednak prawdziwy przełom nastąpił w momencie, gdy postanowiłem walczyć o siebie. Dziś mogę powiedzieć, że jestem tam, gdzie zawsze chciałem być – reprezentuję Polskę, nosząc z dumą orzełka na piersi. To ogromne szczęście i spełnienie, które zawdzięczam swojej codziennej pracy i wsparciu bliskich. Nie zapominam też o ludziach, których spotykam na swojej drodze, oraz możliwościach, jakie mi się przytrafiły. Każde doświadczenie, nawet to bolesne, staram się przekuć w coś pozytywnego. Moim celem na horyzoncie jest udział w Paraolimpiadzie. Dzięki przeszłości jestem silniejszy i bardziej zdeterminowany, aby spełniać swoje marzenia.

Darku, czy zaakceptowanie niepełnosprawności było dla Ciebie trudne i Ile czasu zajęło Ci, aby to wszystko zaakceptować?
Tak, początkowo miałem z tym duży problem. Przed wypadkiem byłem w bardzo dobrej formie, można powiedzieć, że miałem idealną sylwetkę. Trudno było mi pogodzić się z tym, że teraz moje ciało wygląda inaczej, że mam pewne ograniczenia. Przez pierwszy rok układałem wszystko w głowie, dochodziłem do siebie. W końcu zrozumiałem, że to nie jest koniec świata, że mogę funkcjonować i żyć w miarę normalnie. To był długi proces, ale dzięki wsparciu bliskich udało mi się przejść przez ten etap.

Paulino, jak długo jesteście razem z Darkiem?
Grudzień 2013. Wigilia.

Czy Darek miał już wtedy niepełnosprawność?
Tak, wiedziałam o jego stanie od samego początku. Dla mnie to nie było coś, co miałoby wpływ na naszą relację. Od początku starałam się, abyśmy oboje żyli normalnie. Akceptowałam go takim, jaki jest i nie zwracałam specjalnej uwagi na jego niepełnosprawność.

Paulino, Twoim zdaniem jak Darek pogodził się z niepełnosprawnością?
Tak, aczkolwiek na początku miał z tym duży problem. Zawsze był taki wysportowany. Można powiedzieć, że miał idealną sylwetkę. Więc na początku było to dla niego bardzo trudne, żeby zaakceptować taki uraz. Ale też miał problem z tym, jak wygląda. Jak chodził na basen, miał taką specjalną opaskę. Dopiero jak zaczęliśmy się spotykać, to po pewnym czasie już ta opaska poszła na bok.

Jak ludzie reagują na niepełnosprawność?
Paulina: Często widzę, jak dzieci albo inni ludzie patrzą na ciekawie. Czasem dzieci pytają, co się stało. Mamy na to odpowiedź – zawsze mówimy, że „rekin ugryzł, ale już nie żyje”. To taki sposób, żeby rozładować atmosferę.

Darku, czy są jakieś pasje, które pomogły Ci odnaleźć się na nowo?
Sport. Zawsze lubiłem sport, a niepełnosprawność nie zmieniła mojej chęci do rywalizacji. Zacząłem grać w siatkówkę na siedząco, później w piłkę nożną, a także ćwiczyłem na siłowni. W każdym z tych sportów daję z siebie 100%. Trenerzy doceniają moje zaangażowanie i umiejętności, co dodatkowo motywuje mnie do dalszej pracy.

Paulino, co najbardziej podziwiasz w Darku?
Jego wytrwałość i pracowitość. Wiele razy widziałam, jak angażuje się w sport, choć jest to dla niego trudne fizycznie. Przykładem jest siatkówka – zaczął grać na siedząco, co jest zupełnie inne niż zwykła gra, ale nauczył się wszystkiego od podstaw i trafił do kadry narodowej. Próbowałam kiedyś zagrać z nim i po kilku chwilach bolały mnie nadgarstki, krzyż, kości. On natomiast mimo bólu się nie poddaje i trenuje, dając z siebie zawsze sto procent. Jego wytrwałość mnie naprawdę inspiruje.

Czy masz jakieś rady dla osób, które podobnie jak Ty nagle muszą zmierzyć się z niepełnosprawnością?
Najważniejsze to nie zamykać się na ludzi i szukać wsparcia u bliskich. Niepełnosprawność nie jest końcem świata, a z czasem można nauczyć się żyć na nowo. Trzeba dać sobie czas na pogodzenie się z tym i przyjąć, że życie będzie wyglądać inaczej, ale to nie znaczy, że będzie gorsze. Każdy ma w sobie siłę, tylko trzeba ją znaleźć i pozwolić sobie na adaptację.

Dziś mogę powiedzieć, że jestem tam, gdzie zawsze chciałem być – reprezentuję Polskę, nosząc z dumą orzełka na piersi. To ogromne szczęście i spełnienie, które zawdzięczam swojej codziennej pracy i wsparciu bliskich.

Zobacz galerię zdjęć z projektu!

Dziękujemy za współpracę Radio SuperFM oraz redaktorowi Bartłomiejowi Czetowiczowi!

Radio SuperFM logo
Dowiedz się więcej o projekcie
Obejrzyj filmy, posłuchaj podcastów!

7 historii

7 bohaterów

Projekt wciąż trwa! Zapraszamy Cię do zapoznania się z pierwszymi bohaterami, którzy dzielą się swoimi historiami, by zmieniać stereotypowe wyobrażenia i promować równość szans. Każdy z nich to osoba, która pokonuje bariery i staje się inspiracją dla innych. Dowiedz się, jak radzą sobie w codziennym życiu, jakie pasje rozwijają i jak osiągają swoje cele.

Ich opowieści to nie tylko źródło motywacji, ale także szansa na lepsze zrozumienie wyzwań, z jakimi się zmagają. Razem możemy zbudować społeczeństwo, w którym każdy, niezależnie od swoich ograniczeń, ma szansę na sukces i akceptację.

Weronika Apolinarek

DOFINANSOWANO ZE ŚRODKÓW PAŃSTWOWEGO FUNDUSZU REHABILITACJI OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH. NAZWA ZADANIA: OPOWIEŚĆ OSIĄGNIĘĆ I NADZIEI. DOFINANSOWANIE: 250 000 ZŁ, WARTOŚĆ: 250 000 ZŁ, DATA PODPISANIA UMOWY: 24 czerwca 2024